Każdy związek przebiega w podobny sposób. Przechodzimy przez
przewidywalne stadia, które cechują się określonymi zachowaniami.
Jeśli będziesz wiedział na którym etapie znajduje się Wasz
związek zrozumiesz, skąd się biorą konflikty, dlaczego dochodzi do zdrady itp.
Poniższy model został opracowany przez Ellyn Bader i Peterea
Pearsona w 2000 roku, a później w 2006 opisany w książce „Życie po zdradzie”
przez dwóch psychologów klinicznych S.D. Solomon, L.J. Teagno, którzy się
specjalizują w terapii par.
Składa się on z czterech stadiów: Słodka symbioza, gorzka
symbioza, różnicowanie i współdziałanie.
Pierwsze stadium.
Słodka symbioza.
Okres zakochiwania się, pięknych doświadczeń. Czujemy radość,
szczęście i tęsknotę za naszym partnerem.
Każda osoba w tym czasie odczuwa wzmocnienie, czy to korzystne, czy
szkodliwe, od drugiej osoby. Jako ludzie potrzebujemy tej symbiozy, która jest
w pisana w korzenie naszej ewolucji, by zapewnić przetrwanie gatunku.
W tym czasie natura więzi każe nam zminimalizować różnice i
przymknąć oko na nasze niedoskonałości. Skupiamy się w tedy na wspaniałych
fragmentach osobowości naszego partnera. Poznajemy w drugim człowieku takie
cechy, zainteresowania i zachowania, które trudno jest nam zaakceptować.
Niestety żadna para nie jest tak dopasowana, żeby dało się
uniknąć nieuchronnego zranienia, rozczarowania i gniewu. Kiedy uświadamiamy
sobie w końcu ten moment następuje koniec słodkiej symbiozy. Różowe okulary
spadają.
Drugie stadium.
Gorzka symbioza.
Powszechnie w naszej kulturze przyjmuje się błędnie, że stadium
słodkiej symbiozy powinien trwać przez cały okres związku, a jeśli tak nie jest
myślimy, że coś jest z nami nie tak albo z naszym partnerem. Zmieniamy wtedy
partnera jak przysłowiowe rękawiczki myśląc, że kolejna osoba będzie tą jedyną.
Wiele par by ratować swój związek ląduje na małżeńskich terapiach, gdzie uczą
się rozmawiać ze sobą o negatywnych i bolesnych sprawach. Dzielą się wtedy pod
okiem fachowca swoim bólem, rozczarowaniem i złością w zdrowy sposób.
Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, ze to stadium choć trudne
i bolesne, jest zarazem zdrowe i normalne. Jeśli przetrwają ten okres ich miłość
i intymność będzie rozkwitać w kolejnych fazach.
W tym stadium powinniśmy rozmawiać o swoich najgłębszych
uczuciach. Dzielić się nimi zarówno – tymi złymi jak i dobrymi. Ale to nie
tylko o rozmowę chodzi. To również zachowania, sposoby traktowania siebie
nawzajem tak aby czuć się kochanym, szanowanym i docenianym.
Warto poznać swój styl radzenia sobie w konfliktach, by
lepiej rozwiązywać problemy.
Trzecie stadium.
Różnicowanie.
W tym stadium jesteśmy już wystarczająco silni w swojej
miłości, by pomyślnie rozmawiać i radzić sobie z konfliktami. Cieszymy się
swoja obecnością, jesteśmy zdolni współpracować, kiedy nie odczuwamy szczęścia.
Dobrze jest w tym czasie trochę powspominać dobre chwile, konfrontować złe
czasy oraz nauczyć się chować urazy. Potrafimy ze sobą rozmawiać, konflikty rozwiązujemy
w zdrowy sposób poprzez prawidłowe mówienie oraz aktywne słuchanie siebie nawzajem. Uda się przetrwać tę fazę jeśli oboje w związku
wykażemy determinację w braniu odpowiedzialności za swoje zachowania. Będziemy
chcieli pracować nad swoimi zachowaniami, które niszczą relacje.
Czwarte stadium.
Współdziałanie.
Jeśli przetrwamy sztormy, przejdziemy przez zmiany i
konflikty radząc sobie z nimi, zbliżymy się do siebie w sposób wystarczający by
być jednością w związku. Oczywiście zachowując swoją autonomię.
Jeśli dobrze potrafimy stawić czoła niezgodzie, nauczyliśmy
się rozwiązywać konflikty, to intymność między nami wzrośnie. Również wzrośnie
nasza miłość, przywiązanie i wzajemne docenianie się. Każde z nas wie, kim
jest, i potrafi dobrze dzielić się sobą.
Na zakończenie warto jeszcze wspomnieć, że są momenty
cofnięcia się w jakiejś fazie. Ważne jest aby sobie zdać z tego sprawę i chcieć
wspólnie pracować dla dobra związku.
Spójrz na swój związek chłodnym okiem i zastanów się, w
której fazie aktualnie się znajdujesz.
Tomi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz