sobota, 15 października 2016

Zdrada i co dalej?

Kiedy pierwszy raz dowiedziałem się, że żona mnie zdradza, trzepnęło mnie obuchem w łeb. Nie maiłem zbyt dużo siły na to, by powiedzieć "WON!".
Chodziłem jak naćpany i nie chciało mi się żyć. Stawiałem sobie pytanie "dlaczego ja?" i nie mogłem znaleźć sensownej odpowiedzi.
Próbowałem się obwiniać, szukałem ulgi w swoim cierpieniu. Na daremne.Przebaczyłem...
Kolejne lata żyłem w obojętności wypierając swoje emocje. Tak było mi lżej.
Co jakiś czas pojawiały się  kolejne sygnały  świadczące o  zdradach mojej żony. Nie chciałem tego widzieć i tym samym pozwalałem jej na śmielsze ekscesy.

W końcu nastał ten czas, że powiedzieliśmy sobie dość i rozeszliśmy się.
Poczułem się wolny i przyszła ulga...

Szukając przyczyn zdrady uświadomiłem sobie jedną rzecz. Nawet jak się mówi, że przyczyn jest wiele i to, że oboje partnerzy są odpowiedzialni za swój związek wiem jedno -trzeba się rozstać, nawet jak są dzieci. I nie próbuj obwiniać się za zdradę swojej partnerki, to ona bierze za to odpowiedzialność.

To zbyt skomplikowane, aby można było żyć dalej ze sobą. Wymaga to wieloletnich terapii obojga partnerów z nikłą szansą na powodzenie.

Jeśli jesteś osobą, która zdradziła (bądź myśli o zdradzie) i chcesz zbudować z kimś trwały związek idź na terapię. Rozpoznaj się, przepracuj swoje problemy,  bo będziesz cierpiał do końca swych dni żyjąc w obłudzie.

Na koniec dodam.
W momencie, kiedy pomyślisz nawet o zdradzie, albo o rozstaniu, to gwarantuję Ci, że tak właśnie stanie.

2 komentarze:

  1. Hej. Pisz dalej, odwalasz dobrą robotę. Są ludzie, którzy to czytają. Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń